Gospodarka obiegu zamkniętego – co to znaczy?

Coraz częściej słyszymy, że kolejne firmy lub miasta wdrażają model gospodarki obiegu zamkniętego. Czy dla zwykłego człowieka oznacza to rewolucję?

Gospodarka obiegu zamkniętego lub inaczej gospodarka cyrkularna, jest przeciwieństwem gospodarki liniowej. Pojęcie to oznacza system, w którym minimalizuje się zużycie surowców, ilość odpadów oraz zużycie i utratę energii. Osiąga się to poprzez tworzenie pętli procesów – odpady z jednych procesów są traktowane jako surowce dla innych procesów. W rezultacie prowadzi to do zmniejszenia ogólnej ilości odpadów i emisji, które mają wpływ na środowisko.

Model gospodarki liniowej był prosty – pobierało się surowce (paliwa kopalne, drewno, wodę, surowce mineralne itp.), używało ich w produkcji przemysłowej, a po zużyciu nie były dalej wykorzystywane. Gospodarka cyrkularna używa pojęcia surowców wtórnych, czyli podlegających odzyskowi. Temu służy m.in. sortowanie odpadów już w domach na frakcję papieru, tworzyw sztucznych, metalu, szkła, bio i odpadów zmieszanych. Każda frakcja jest surowcem w procesach zmierzających do wytworzenia nowego produktu: papieru makulaturowego, granulatu plastiku, opakowań szklanych, kompostu lub energii cieplnej i elektrycznej. Istotą gospodarki cyrkularnej jest pozostawanie danego produktu w obiegu jak najdłużej, w jakiejkolwiek postaci.

Gospodarka obiegu zamkniętego ma zastosowanie nie tylko przy zarządzaniu odpadami, ale przede wszystkim w produkcji żywności, produkcji sprzętów, budownictwie, rolnictwie i różnych rodzajach produkcji przemysłowej. Wprowadzenie systemu cyrkularnego prowadzi w procesie produkcji do mniejszego zużycia wody i energii, mniejszej emisji gazów i spalin, zmniejszenia ilości odpadów w postaci złomu, tworzyw sztucznych, odpadków organicznych i biomasy, odpadów niebezpiecznych itp.

Unia Europejska przyjęła w 2015 r. plan działania dotyczący gospodarki obiegu zamkniętego. Składają się na niego 54 środki służące „domknięciu obiegu” od produkcji, po konsumpcję i gospodarkę odpadami. Za priorytetowe uznano sektory szczególnie zasobochłonne: tworzywa sztuczne, odpady spożywcze, surowce krytyczne (takie, których wydobycie jest trudne lub obarczone ryzykiem, a możliwości ich zastąpienia niewielkie), odpady budowlane i z rozbiórek, biomasa i bioprodukty.

Wszystkie 54 działania zostały już zrealizowane lub są w trakcie realizacji. Dotyczą one takich kwestii jak np. „ekoprojekt” w zakresie projektowania produktów związanych z energią (od kotłów grzewczych po czajniki elektryczne), certyfikat Ecolabel dla produktów i usług o niskim wpływie na środowisko, czy wyeliminowanie praktyk „greenwashingu” w reklamowaniu produktów. Greenwashing, zwany też bardziej swojsko „ekościemą”, jest ostatnio rozpowszechniony w reklamie – oznacza pozorne działania ekologiczne, które mają wywołać w odbiorcy pozytywne wrażenie. Zaliczają się do tego oświadczenia, że dany produkt nie zawiera substancji, które są tak czy owak zakazane, umieszczanie na opakowaniach znaków sugerujących posiadanie odpowiedniego certyfikatu lub jednorazowe akcje mające wytworzyć przekonanie, że dana marka przeszła na zieloną stronę mocy. 

Efekty wdrożenia tego planu już są zauważalne. Stale są uchwalane kolejne przepisy, które wymuszają zmiany w funkcjonowaniu różnych podmiotów gospodarczych oraz w zachowaniach konsumentów. Przykładem jest m.in. uchwalona w 2018 r. dyrektywa plastikowa, założenia dotyczące recyklingu odpadów, projekt regulacji dotyczącej ograniczenia zużycia wody, działania mające ograniczyć marnowanie żywności na etapie produkcji i przetwórstwa, handlu oraz konsumpcji czy wprowadzenie przepisów dotyczących „prawa do naprawy”, służących wydłużeniu trwałości produktów.

Tym sposobem założenia gospodarki obiegu zamkniętego przenikają do wielu dziedzin naszego życia. Producenci i handel dostosowują się do tego modelu, często chwaląc się wprowadzanymi rozwiązaniami z zakresu ekologii. Inaczej gospodarkę cyrkularną wdraża producent napojów, inaczej producent odzieży, inaczej firma prowadząca sprzedaż wysyłkową, w każdej jednak dziedzinie możliwe jest wprowadzenie zmian ograniczających zużycie zasobów.

W branży odpadowej i zarządzania surowcami wtórnymi obowiązują surowe, stopniowo zaostrzane normy dotyczące poziomu ponownego wykorzystania i recyklingu oraz składowania odpadów. Na koniec 2020 r. Polska powinna osiągnąć poziom 50% recyklingu odpadów, a w 2025 – 55%[1]. Legislacja przewiduje również m.in. konkretne cele w recyklingu różnych typów opakowań oraz stworzenie do 2025 r. systemu zbierania tekstyliów i odpadów niebezpiecznych.

Segregowania odpadów dopiero się uczymy. Krótki przegląd wprowadzanych regulacji pokazuje, że czeka nas w tej dziedzinie jeszcze wiele zmian. Należy podkreślić, że tak kompleksowy system sortowania odpadów na tak dużym obszarze obejmującym wiele krajów to wciąż w skali światowej nowość. Przykłady miast, które wdrażają system gospodarki zamkniętej już od dłuższego czasu, jak japońskie Kamikatsu, San Francisco w Stanach Zjednoczonych czy włoskie Cappanori, pokazują, że sukces jest możliwy.


[1] https://www.consilium.europa.eu/pl/press/press-releases/2018/05/22/waste-management-and-recycling-council-adopts-new-rules/